Jan Paweł II o psalmie Miserere

bł. Jan Paweł II

bł. Jan Paweł II

Wielokrotnie podczas kazań i przemówień do wiernych Jan Paweł II przypominał treść psalmu Miserere. Świadomy ludzkiej słabości jako przykład stawiał króla Dawida. Dawid, który posiadał na ziemi władzę nad narodem wiedział, że przed Bogiem wszyscy są równi, toteż z pokorą zgiął kolana przed Panem, przyznał się do swojej grzeszności i prosił Go o przebaczenie.

W książce pt. „Pamięć i tożsamość” omawiając tajemnicę miłości i miłosierdzia Jan Paweł II mówi:

„Psalm Miserere jest chyba jedną z najwspanialszych modlitw, jakie Kościół odziedziczył po Starym Testamencie. Okoliczności jego powstania są znane. Zrodził się jako wołanie grzesznika, króla Dawida, który przywłaszczył sobie małżonkę żołnierza Uriasza i popełnił z nią cudzołóstwo, a następnie, dla zatarcia śladów swojego przestępstwa, postarał się o to, żeby prawowity mąż owej kobiety poległ na placu boju. Przejmujące jest to miejsce w Drugiej Księdze Samuela, kiedy prorok Natan podnosi na Dawida oskarżający palec, wskazując na niego jako winnego wielkiego przestępstwa przed Bogiem: Ty jesteś tym człowiekiem (2 Sm 12, 7). Wówczas król doznaje jak gdyby oświecenia, z którego wypływa głębokie wzruszenie, znajdujące upust w słowach Miserere. Jest to psalm, który chyba częściej od innych bywa stosowany w liturgii: Miserere mei, Deus [...].

Jest jakieś szczególne piękno w tym powolnym falowaniu słów łacińskich, a równocześnie falowaniu myśli, uczuć i odruchów serca. Oczywiście, język oryginału psalmu Miserere był inny, ale nasze ucho przyzwyczajone jest do przekładu łacińskiego, może nawet bardziej niż do tych w językach współczesnych, chociaż i te współczesne słowa, a zwłaszcza melodie są na swój sposób przejmujące:

Bądź mi litościw, Boże nieskończony,
według wielkiego miłosierdzia Twego
Według litości Twej nie policzonej
chciej zmazać mnóstwo przewinienia mego.
Obmyj mię z złości, obmyj tej godziny,
oczyść mię z brudu, w którym mię grzech trzyma;
bo ja poznaję wielkość mojej winy,
i grzech mój zawsze przed mymi oczyma.
Odpuść przed Tobą grzech mój popełniony,
boś przyrzekł, że ta kary ujdzie głowa,
którąć przyniesie grzesznik uniżony,
by nie mówiono, że nie trzymasz słowa.
Wspomnij, żem w grzechu od matki poczęty,
stąd mi zła skłonność; chociaż z drugiej strony,
że lubisz prawdę Twej mądrości świętej,
i Twych tajemnic jestem nauczony [...].

(Ps 51, 3—17, tłum. Franciszek Karpiński)

Te słowa właściwie nie wymagają żadnego komentarza. One mówią same za siebie. One same objawiają prawdę o kruchości moralnej człowieka. Oskarża on siebie przed Bogiem, bo wie, że grzech jest przeciwny świętości jego Stwórcy. Równocześnie też człowiek-grzesznik wie o tym, że Bóg jest miłosierdziem i że to miłosierdzie jest nieskończone: Bóg wciąż na nowo gotów jest przebaczać i usprawiedliwiać grzesznego człowieka.

Skąd się bierze to nieskończone miłosierdzie Ojca? Dawid jest człowiekiem Starego Testamentu. Zna Boga Jedynego. My, ludzie Nowego Przymierza, w Dawidowym Miserere możemy rozpoznać obecność Chrystusa, Syna Bożego, którego Ojciec uczynił grzechem za nas (por. 2 Kor 5, 21). Chrystus wziął na siebie grzechy nas wszystkich (por. Iz 53, 12), aby uczynić zadość sprawiedliwości, i w ten sposób zachował równowagę pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem Ojca. Rzecz znamienna, że tego Syna święta Faustyna widziała jako Boga miłosiernego, kontemplując Go nie przede wszystkim na krzyżu, ale raczej jako zmartwychwstałego i uwielbionego. Dlatego swoją mistykę miłosierdzia związała z tajemnicą Wielkiej Nocy, w której Chrystus jawi się jako zwycięzca grzechu i śmierci (por. J 20, 19—23).”

Natan spotyka Dawida

"Nie będziesz cudzołożył" (Nathan spotyka Davida)
Płaskorzeźba z brązu na Placu św. Magdaleny w Paryżu

30 lipca 2003 roku podczas środowych katechez na temat Liturgii Godzin Jan Paweł II rozważał Psalm Miserere. Oto co wówczas powiedział:

1. W ramach naszych refleksji nad Liturgią Godzin już po raz czwarty wysłuchaliśmy Psalmu 51 [50], sławnego Miserere. Jest on bowiem odczytywany w piątek każdego tygodnia jako zachęta do medytacji, pozwalającej odkrywać zło gnieżdżące się w sumieniu i prosić Pana o oczyszczenie i przebaczenie. Jak bowiem wyznaje Psalmista w innej modlitwie błagalnej, «nikt z żyjących nie jest sprawiedliwy przed Tobą», o Panie (Psalm 143 [142], 2). W Księdze Hioba czytamy: «Czy sprawiedliwy jest człowiek wobec Boga, a zrodzony z niewiasty czy jest czysty? Jeśli niejasny jest księżyc, i gwiazdy przed nim nieczyste, tym bardziej człowiek, ten czerw, i syn człowieczy, robaczek» (Hi 25, 4-6).

Są to mocne i dramatyczne słowa, które ukazują z wielką powagą ograniczenia i słabość ludzkiego stworzenia, jego przewrotną zdolność do szerzenia zła i przemocy, nieczystości i kłamstwa. Jednakże przesłanie nadziei zawarte w Miserere, które w Psałterzu wypowiada nawrócony grzesznik Dawid, jest następujące: Bóg może «zgładzić, obmyć i oczyścić» wyznaną skruszonym sercem winę (por. Ps 51 [50], 2-3). Pan mówi głosem Izajasza: «Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się [białe] jak wełna» (1, 18).

2. Tym razem zajmiemy się krótko końcową częścią Psalmu 51 [50], słowami pełnymi nadziei, ponieważ człowiek modlący się jest świadomy, że Bóg mu przebaczył (por. ww. 17-21). Jego usta głoszą teraz światu chwałę Pana, dając świadectwo radości, jakiej doznaje dusza oczyszczona ze zła i uwolniona od wyrzutów sumienia (por. w. 17).

Modlący się wyraża inne jeszcze przekonanie, nawiązując do nauki powtarzanej przez proroków (por. Iz 1, 10-17; Am 5, 21-25; Oz 6, 6): najmilsza Panu ofiara, która unosi się niczym zapach i słodka woń (por. Rdz 8, 21), to nie całopalenie wołów i baranków, ale raczej «pokorne i skruszone serce» (por. Ps 51 [50], 19).

W książce o Naśladowaniu Chrystusa, tekście tak bardzo ważnym dla duchowej tradycji chrześcijańskiej, znajdujemy to samo napomnienie Psalmisty: «Pokorna skrucha za grzechy jest dla Ciebie miłą ofiarą, daleko przyjemniej pachnącą przed Twoim obliczem niż woń kadzideł. (...) Tutaj człowiek poprawia i obmywa z win, co skądinąd jest zmarszczone i poplamione» (III, 52, 4).

3. W sposób nieoczekiwany w zakończeniu Psalmu następuje całkowita zmiana perspektywy, wydająca się wręcz brakiem konsekwencji (por. ww. 20-21). Ostatnia modlitwa błagalna pojedynczego grzesznika przechodzi w modlitwę o odbudowanie całego Jeruzalem, przenosząc nas z epoki Dawida do czasów zburzenia miasta, co nastąpiło po wiekach. A po wyrażonym w wierszu 18 przekonaniu, że Bóg odrzuca ofiary ze zwierząt, Psalm zapowiada w wierszu 21, że owe ofiary spodobają się Bogu.

Oczywiście ten końcowy fragment został dołączony później, w okresie wygnania, co wyraża pragnienie, by w pewnym sensie skorygować albo przynajmniej uzupełnić perspektywę Psalmu Dawidowego, i to w dwóch punktach: z jednej strony nie chciano, by cały Psalm wypełniała modlitwa indywidualna; trzeba było pomyśleć również o opłakanej sytuacji całego miasta. Z drugiej strony chciano złagodzić wymowę odrzucenia przez Boga ofiar obrzędowych. Nie mogło być ono ani pełne, ani ostateczne, ponieważ składanie ofiar należało do kultu przepisanego przez samego Boga w Torze. Autor, który uzupełnił Psalm, kierował się słuszną intuicją: zrozumiał, czego potrzeba grzesznikom — potrzebują oni pośrednictwa ofiary. Grzesznicy nie są w stanie oczyścić się sami; nie wystarczą dobre uczucia. Konieczne jest skuteczne pośrednictwo z zewnątrz. Nowy Testament objawia w pełni sens tej intuicji, ukazując, że ofiara życia Chrystusa jest doskonałym pośrednictwem ofiarniczym.

4. W swych Homiliach o proroctwie Ezechiela (Homiliarum in Ezechielem prophetam libri duo) Grzegorz Wielki trafnie ujął różnicę perspektywy pomiędzy wierszami 19 i 21 Psalmu Miserere. Proponuje on interpretację, którą możemy przyjąć jako zakończenie naszej refleksji. Św. Grzegorz odnosi wiersz 19, który mówi o duchu skruszonym, do ziemskiej egzystencji Kościoła, natomiast wiersz 21, mówiący o całopaleniu — do Kościoła w niebie.

Król Dawid gra na harfie

Król Dawid gra na harfie

Oto słowa wielkiego papieża: «Święty Kościół ma dwa życia: jednym żyje w czasie, a drugie otrzymuje w wieczności; w jednym trudzi się na ziemi, a w drugim zostaje wynagrodzony w niebie; w jednym zbiera zasługi, a w drugim cieszy się za zebrane zasługi. W jednym i drugim życiu składa ofiarę: tutaj ofiarę skruchy, a w górze ofiarę chwały. O pierwszej ofierze powiedziano: 'moją ofiarą jest duch skruszony' (Ps 51 [50], 19); o drugiej napisano: 'Wtedy przyjmiesz prawe ofiary: dary i całopalenia' (Ps 51 [50], 21). (...) W obu przypadkach ofiarą są ciała, ponieważ tutaj ofiarowanie mięsa jest umartwieniem ciała, a tam w górze ofiarowanie ciała jest chwałą zmartwychwstania w wielbieniu Boga. Tam w górze ciało zostanie ofiarowane jak w całopaleniu, a gdy stanie się niezniszczalne na wieki, nie będzie już żadnego konfliktu i niczego śmiertelnego, ponieważ trwać będzie, płonąc bez reszty miłością do Niego, w chwale bez końca» (Omelie su Ezechiele/2, Rzym 1993, s. 271).

(...)

Już po raz czwarty podczas środowych katechez na temat Liturgii Godzin rozważamy Psalm Miserere. Powtarzamy go w Jutrzni brewiarzowej w każdy piątek, dzień męki i śmierci Chrystusa na Krzyżu.

W tej modlitwie błagamy Boga o odpuszczenie grzechów, o Jego miłosierdzie: «Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego!» (Ps 51 [50], 3-4).

Niech Bóg daje nam prawdziwą skruchę i szczere wyznanie win w sakramencie pokuty: «Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz» (Ps 51 [50], 19).

Zobacz inne artykuły i materiały na temat Psalmu 51:
Czytelnia
Zobacz materiały powiązane z tym artykułem